Artykuł opisujący jak postanowiłem wykorzystać promocję w sklepie RTV i AGD, zamiast wyjść ze sklepu posiadając telewizory, nagrywarki czy kino domowe to wyszedłem po zakupie lodówki, pralki i zmywarki.
Przeglądając telewizję zauważyłem spot reklamowy sklepu handlującego artykułami RTV i AGD, sklep ogłaszał szeroką akcję promocyjną kina domowego i innych artykułów RTV w na terenie swoich marketów, która miała odbyć się za sześć dni. Jako, iż zakup pralki, lodówki i zmywarki planowaliśmy już parę ładnych miesięcy więc pomyślałem, że przy takiej okazji mogę zakupić jakiś sprzęt RTV dla mojej i żony rozrywki.
Tego dnia wziąłem urlop, żona też i z samego rana wsiedliśmy w auto. Akcja promocyjna sprzętu RTV powinna się rozpocząć o godzinie siódmej rano więc pomyślałem, że pod sklepem trzeba być wcześniej co by dobre miejsce w kolejce zarezerwować. Ani przez moment nie pomyślałem, że inni mają podobny plan, byliśmy około trzy godziny wcześniej, jednak kolejka ciągnęła się już w nieskończoność. Mogliśmy zapomnieć o dogodnej pozycji do startu, po nasz nowy sprzęt RTV.
Gdy na zegarku dobiła 7 wszyscy skierowali się na telewizory, nagrywarki i kino domowe – na te artykuły RTV było największe zapotrzebowanie. Objęte promocją telewizory szybciutko zniknęły z półek, nie wszedłem jeszcze do marketu a już widziałem że kina domowego brakuje. Przebierane było wszystko, ludzie podobnie jak dzikie zwierzęta biegali wokół mnie, a ja obrałem kurs na nagrywarki. Im mniejsza odległość dzieliła mnie od nagrywarek tym mocniejsze stawało się uczucie, że może i ich dla mnie zabraknąć, wciąż myśląc, że powiedzie mi się chociaż nagrywarkę DVD dorwać uśmiechnąłem się od ucha do ucha, uśmiechałem się i uśmiechałem i nie zauważyłem, iż do „mojej” nagrywarki zbliża się jakieś dziecko i ściąga z półki duże i na moje nieszczęście ostatnie opakowanie nagrywarki – po jakimś czasie dopiero zauważyłem radego z syna ojca, aż mi się zagotowało ze złości.